Marzenie o Łodzi
Dziwne jest to moje miasto,
Takie nieodgadnione.
Chyba trochę takie jak my,
Czasami grzeczne,
Kiedy indziej szalone.
Czasami szare i smutne,
A często, jak tęcza wielobarwne -
Jak zagadka trudne.
I tak bym chciała
Włożyć suknię błękitną jak marzenie,
I z tym chłopakiem,
Co jeszcze nie jestem dziewczyną jego,
Udać się na bal
Do pięknego pałacu fabrykanta bogatego!
A potem bym chciała sprawić,
By wszystkie łódzkie kamienice były kolorowe
I by w moim mieście piękne było,
To co stare,
I to, co nowe...
I rikszą zaczarowaną
Pomknęłabym
Przez łódzkie uliczki...
A do szkoły rano...