Ten niepozorny owad z rodziny kibitnikowatych stał się poważnym zagrożeniem dla kasztanowców w całej Europie! Pierwsze dorosłe osobniki szrotówka, wykluwające się z zimujących w opadłych, niezagrabionych liściach poczwarek, pojawiają się pod koniec kwietnia. Składają one jaja - pojedynczo, wzdłuż głównego unerwienia liści. Larwy pierwszego stadium wgryzają się do wnętrza blaszki liściowej. W ten sposób powstają żerowiska owada, zwane minami, które osiągają długość 3-4 cm. Miny są łatwo rozpoznawalne po beżowo-brązowym zabarwieniu liścia.
Na jednym liściu może pojawić się nawet do 700 min! To właśnie we wnętrzu miny, te pierwsze larwy, przepoczwarzają się w dorosłe gąsienice. W Polsce szkodnik rozwija zwykle od 3 do 4 pokoleń w ciągu roku. Dorosły motyl składa jednorazowo od 20 do 40 jaj. Poczwarki szrotówka kasztanowcowiaczka potrafią przetrwać w ciężkich warunkach zimowych, wegetując w liściach aż do wiosny. Przed niskimi temperaturami chroni je włochaty kokon. Z kolei w lecie wysokie temperatury oraz susza przyczyniają się do szybkiego rozwoju motyla, który w takich warunkach jest w stanie wytworzyć pięć nowych pokoleń w ciągu jednego roku! Opanowane przez szkodnika liście usychają i opadają. Drzewa, próbując odzyskać utraconą równowagę, ponownie kwitną jesienią. W naszych warunkach klimatycznych kwiaty nie mają jednak szans na wydanie owoców. Co więcej, powtórne kwitnienie osłabia drzewa. Zaburzony cykl życia drzew powoduje, że nie potrafią się one przygotować do nadchodzącej zimy - są słabe i często przemarzają.
Po około 10 latach działania szrotówka drzewo całkowicie obumiera. Jednak w większości przypadków osłabiony kasztanowiec ginie z powodu choroby lub - tracąc dekoracyjny charakter - zostaje wycięty.
Istnieje kilka metod zwalczania szrotówka. Sprawdzonym sposobem ochrony kasztanowców przed żarłocznymi larwami owada jest jesienne zgrabianie i niszczenie liści, w których zimują poczwarki motyla.
W październiku i w listopadzie uczniowie klas IV - VI, pod opieką swych wychowawców, ochoczo zgrabiali liście kasztanowców, rosnących w pobliżu naszej szkoły i umieszczali je w workach.
Następnie worki zostaną spalone, by zapobiec rozprzestrzenianiu się szkodnika. Niestety, ciągle czekamy na odbiór worków przez organizatorów akcji. Mamy nadzieję, ze władze naszego miasta poważnie traktują walkę z tym żarłocznym szkodnikiem.
